Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, śledczy przetrząsając w czwartek 12 stycznia miejsce nocnego pożaru, nie znaleźli sejfu, w którym personel lokalu trzymał utarg. Pomimo wysokiej temperatury w czasie pożaru, sejf nie mógł się spalić ani roztopić. Poza tym w lokalu po pożarze w dwóch miejscach znaleziono ślady łatwopalnej substancji, która mogła posłużyć do rozniecenia ognia, aby zatrzeć ślady włamania i kradzieży. Policja wraz z prokuraturą sprawdzają taką możliwość.
Pożar pizzerii przy ul. Batorego w Prudniku wybuchł w środę 11 stycznia przed godziną 23. Lokal był nieczynny od niedzieli. Ogień rozwinął się bardzo gwałtownie i szybko, strażacy nie mieli szans na uratowanie wyposażenia lokalu. Płomienie sięgały drugiego piętra i chodnika po drugiej stronie ulicy.
Prokuratura powołała biegłego ds. pożarnictwa, który ma określić przyczynę i miejsce powstania ognia.
Właściciel lokalu wstępnie określił swoje straty na pół miliona złotych. Zagrożone było także życie lokatorów mieszkań znajdujących się w tej samej kamienicy. Część z nich sama opuściła mieszkania, reszta została ewakuowana przez strażaków.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?