Teren pomiędzy ul. Klejową a rzeką Prudnik to dla mieszkańców Prudnika od dawna popularne miejsce spacerów. Dwa lata temu pojawił się projekt obsiania nieużytku 30 gatunkami kwiatów miododajnych. Wokół pomysłu skupiło się całe grono ludzi i instytucji wspierających.
Gmina Prudnik podpisała umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska, który przekazał 28 tysięcy złotych na zakup nasion. Gmina dołożyła 1,5 tysiąca złotych na własny wkład. Ośrodek Doradztwa Rolniczego zbadał kwasowość gleby, Nadleśnictwo Prudnik przekazało ławki na miejsca do wypoczynku, Wojewódzka Inspekcja Ochrony Roślin przygotowała tablicę edukacyjną. Pracownicy Stadniny Koni w Prudniku oraz miejscowy rolnik przygotowali i obsiali teren.
- Każdy widział potrzebę dbałości o bioróżnorodność. Niestety, dwa lata były mokre, nasiona zgniły. Przetrwały najmocniejsze, głównie szczaw. Natura pokonała nasze plany – komentował na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak, też bardzo zaangażowany w projekt.
Burmistrz Prudnika zamierza w przyszłym roku ponowić próbę obsiania terenu kwiatami. Może za drugim razem się uda. Kwietne łąki, to nowa tendencja w dużych miastach, aby przeznaczać w środku miejskiej zabudowy tereny ekologicznej bioróżnorodności.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?