Jakoś w lipcu dostaliśmy mail od tej firmy, który najpierw potraktowaliśmy jako spam - opowiada jeden z prudnickich przedsiębiorców. - Kilka dni później przedstawicielka firmy zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy dostaliśmy ich wiadomość i czy pomożemy DPS-owi, bo potrzebują pieniędzy na zakup kołder dla mieszkańców. Przysłali nawet pismo weryfikujące, w którym dyrekcja DPS rzekomo zwraca się o taką pomoc.
Przedsiębiorca zainteresował się sprawą i skontaktował z dyrektorem DPS, który mu zaręczył, że nie prowadzą żadnej akcji zbiórki, a pieniędzy nie potrzebują. Firma z Chorzowa dalej jednak rozsyłała swoje listy do lokalnych, prudnickich przedsiębiorstw, prosząc o pieniądze na kołdry czy środki czystości w DPS.
- Mieliśmy kilka telefonów od osób, do których takie prośby trafiły i chciały wyjaśnić czy to prawda - mówi Monika Kucik, główna księgowa DPS, która czasowo zastępuje chorego dyrektora ośrodka. - Jedna z tych osób dostała nawet fakturę na 120 złotych od firmy w Chorzowie „za zakup środków czystości dla DPS w Prudniku”. My nigdy od tej firmy nic nie dostaliśmy i nic nie wiem o tym, żeby działała na nasze zlecenie. Nie prowadzimy żadnej zbiórki.
Niektórzy z potencjalnych ofiarodawców dostawali od firmy z Chorzowa sms-y z ponagleniem, kiedy przekażą obiecaną pomoc.
- DPS jest w dobrej sytuacji i nie potrzebuje darowizn na bieżącą działalność - oburza się Radosław Roszkowski, starosta prudnicki. - Takie działania naruszają nasze dobre imię i są próbą wyłudzenia pieniędzy. Opublikowaliśmy specjalny komunikat, żeby nikt się na to nie dał nabrać.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?