Jeden ze strażaków, którzy uczestniczył 15 lutego w nocnej akcji gaszenia budynku gospodarczego w Łące Prudnickiej, został ranny. Ma lekkie oparzenia głowy. Jak informuje brygadier Tomasz Protaś z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Prudniku, rannemu pierwszej pomocy udzielili na miejscu koledzy. Potem pojechał na badania do szpitala, z którego został zwolniony. Ma się jednak zgłosić na badania kontrolne.
W czasie akcji zasłabła także właścicielka posesji, na której wybuchł ogień. Do niej także wezwano pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala.
Pożar wybuchł ok. 20.30 w czwartek 15 lutego. Kiedy na miejsce dojechała pierwsza jednostka straży, płonął duży budynek gospodarczy, połączony z kolejnym budynkiem gospodarczym i sąsiadujący z dwoma domami mieszkalnymi. W budynku znajdowało się wyposażenie warsztatu pszczelarskiego, a więc sporo łatwopalnego materiału. Ogień objął też drewnianą konstrukcję, łączącą dwa budynki gospodarcze. Strażacy musieli rozbierać blaszane elementy wykończenia, aby ugasić płonące belki.
Walka z ogniem zakończyła się dopiero po północy. Na dodatek w lokalnej sieci wodociągowej panowało niskie ciśnienie wody, pobieranej do gaszeni, co także utrudniło akcję.
W nocnym pożarze interweniowała Jednostka Ratowniczo Gaśnicza z Prudnika, a także ochotnicy z OSP w Szybowicach, Moszczance i Łące Prudnickiej.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?