Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradzieże w prudnickim DPS. Sądowy finał po 8 latach od ujawnienia procederu. Sąd kazał zwracać kasę

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Sąd uznał winę dwóch pracownic DPS-u Prudnik.
Sąd uznał winę dwóch pracownic DPS-u Prudnik. Archiwum/Zdjęcie ilustracyjne
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ostatecznie uznał winę dwóch byłych pracownic prudnickiego Domu Pomocy Społecznej. Przez kilka lat z magazynu domu seniora ginęły towary, a księgowość płaciła za lipne faktury.

Proceder ujawniła kontrola, przeprowadzona w 2016 roku przez audytora starostwa powiatowego w Prudniku w podległym powiatowi Domu Pomocy Społecznej.

Powołany potem biegły szczegółowo zbadał faktury za żywność, zapłacone przez DPS. Porównywał je z wewnętrznymi dokumentami o towarach wydawanych z magazynu i kwitowanych przez pracowników kuchni.

Zwolniona dyscyplinarnie z pracy magazynierka i jednocześnie zaopatrzeniowiec DPS poszła na współpracę z organami ścigania.

Przyznał się do winy, opisała jak fałszowała faktury na zakupioną żywność, dopisując do nich nie istniejące towary albo fabrykując faktury na nieistniejące dostawy.

Z jej wyjaśnień wynikało, że o procederze wiedziała, a nawet czerpała z niego korzyści, główna księgowa DPS. Natomiast była księgowa ośrodka nigdy nie przyznała się do winy.

Biegły wyliczył, że w straty placówki w latach 2010 - 2016 mogły przekroczyć nawet pół miliona złotych. Z tego 150 tysięcy złotych kobiety miały sobie przywłaszczyć w gotówce, po tym, jak DPS zapłacił za niedostarczone artykuły.

Długie czekanie na wyrok

W 2018 roku Sąd Okręgowy w Opolu uznał winę obu kobiet, skazując magazynierkę na półtora roku pozbawienia wolności, a księgową na rok bezwzględnego więzienia.

Nakazał także magazynierce zapłatę odszkodowania dla powiatu wysokości 89 tysięcy złotych samodzielnie i kolejnych 85 tysięcy złotych solidarnie z księgową. Były dyrektor DPS został skazany na 10 tysięcy grzywny za brak nadzoru nad pracownikami.

Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołali się wszyscy oskarżeni i starostwo, występujące w tej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. Po 5 latach czekania w lipcu tego roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu generalnie potwierdził ustalenia sądu w Opolu, choć w pewnym zakresie podzielił też stanowisko obrony.

Sąd apelacyjny obniżył kary pozbawienia wolności dla obu kobiet i zawiesił ich wykonanie na 3 lata próby. Złagodził też kary finansowe dla oskarżonych.

Obie skazane mają obecnie zapłacić powiatowi solidarnie 50 tysięcy odszkodowania. Sąd jednocześnie umorzył postępowanie wobec byłego dyrektora DPS, uznając że nieumyślnie zaniedbał swoich obowiązków.

Nakazał mu jednak zapłacenie 50 tysięcy złotych powiatowi, tytułem naprawienia szkody. Wyrok jest już prawomocny.

W ostatnich dniach jedna ze skazanych wystąpiła do starostwa w Prudniku z wnioskiem o rozłożenie na raty połowy zasądzonej kwoty odszkodowania.

- Zarząd powiatu nie zgadza się z wnioskiem. Obawiam się, że to mogłoby nam w przyszłości utrudnić dochodzenie pozostałych roszczeń finansowych od byłych pracownic DPS na drodze cywilnej. Poważnie się zastanawiamy nad takim wystąpieniem – komentuje starosta prudnicki Radosław Roszkowski.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kradzieże w prudnickim DPS. Sądowy finał po 8 latach od ujawnienia procederu. Sąd kazał zwracać kasę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto