W styczniu Emmanuel von Oppersdorff ze Szwajcarii, potomek słynnego rodu zarządzającego przed wojną zamkiem w Głogówku, skierował do polskich władz wniosek o unieważnienie decyzji, w skutek której Polska przejęła zabytek po II wojnie światowej. Pisma trafiły do aż czterech instytucji: Wojewody Opolskiego, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Rozwoju i Technologii, a także Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Sprawę koordynuje teraz ten ostatni resort.
Gdyby MSWiA unieważniło decyzję o przekazaniu zabytku w ręce polskich władz, mógłby on wrócić do przedwojennych właścicieli. Jeśli jednak resort uznałby, że decyzja jest ważna, ale wydana była z pokrzywdzeniem rodziny von Oppersdorffów, potomkom przysługiwałoby znaczne odszkodowanie. Zabytek natomiast pozostałby w rękach władz Głogówka.
16 lutego zapadła pierwsza decyzja w tej sprawie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odmówiło wszczęcia postępowania. Potomkowi von Oppersdorffów przysługiwała możliwość odwołania się od decyzji resortu, z której skorzystał 4 marca. Kolejna decyzja MSWiA w tej sprawie będzie już ostateczna.
Równolegle do korespondencji z resortem, 7 lutego Emmanuel von Oppersdorff wystosował w tej sprawie również pismo do władz Głogówka.
- Odzyskanie zamku nigdy nie było moją intencją. Ostatnim prywatnym właścicielem zamku był mój wuj Wilhelm von Oppersdorff, po którym nie dziedziczę – pisał.
Jak zapewniał w dalszej części listu, jego zamiarem nie było zaszkodzenie Głogówkowi, a jedynie uzyskanie odszkodowania od polskich władz. Stałoby się tak, gdyby Ministerstwo stwierdziło nieważność decyzji, na mocy których zamek po wojnie trafił w polskie ręce.
- Nawet jeżeli moje działania prawne będą skuteczne, Głogówek pozostanie właścicielem Zamku i nie poniesie szkody finansowej – zapewniał von Oppersdorff.
Wyjaśnienia potomka rodu nie uspokoiły władz Głogówka. 17 lutego wystosowały one odpowiedź, w której zwróciły uwagę na rozbieżność między tym, co Emmanuel von Oppersdorff napisał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a listem do władz gminy.
- Ocena prawna wniosków nie należy do Burmistrza Głogówka, natomiast powodowany treścią wniosków i ich żądań poinformowałem o powyższym opinię publiczną, co stanowi przejaw najwyższej troski o nasz bezcenny zabytek – napisał Piotr Bujak, burmistrz Głogówka.
Związek von Oppersdorffów z Głogówkiem sięga 1562 r., kiedy to Jan von Oppersdorff rozebrał średniowieczny piastowski zamek i w jego miejscu rozpoczął budowę nowoczesnej, niezwykle okazałej rezydencji w stylu renesansowym. Prace były kontynuowane przez jego następców. W 1655 r. w Głogówku gościł Jan Kazimierz, ówczesny król Polski przebywającym na wygnaniu w okresie potopu szwedzkiego. Swojego obecnego neogotyckiego wyglądu zamek nabrał w połowie XIX w.
Po 1945 roku budowla popadła w ruinę. W latach 2008-2013 zamek pozostawał w rękach prywatnych, jednak nie udało się odzyskać jego dawnego blasku. W ciągu ostatnich kilku lat państwo, samorząd województwa i władze gminy zainwestowały w niego blisko 10 mln zł. Budowla jest obecnie zabezpieczona przed dalszą degradacją.
Sprawę będziemy nadzorować.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?