Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ugościł w Głogówku przyjaciela z dzieciństwa, a później rzucił mu się do gardła z nożem. Poszło o aborcję córki

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
64-latek twierdzi, że nie należy do ludzi agresywnych, a feralnej nocy zadziałał pod wpływem impulsu. Stanisław Cz. przyznał się do zarzucanego czynu. To on zawiadomił policję. Gdy służby dotarły na miejsce przepraszał nieżyjącego kolegę za to, co zrobił.
64-latek twierdzi, że nie należy do ludzi agresywnych, a feralnej nocy zadziałał pod wpływem impulsu. Stanisław Cz. przyznał się do zarzucanego czynu. To on zawiadomił policję. Gdy służby dotarły na miejsce przepraszał nieżyjącego kolegę za to, co zrobił. Mirela Mazurkiewicz
64-letni Stanisław Cz. wpadł w szał, gdy dawno niewidziany kolega wypomniał mu, że jego córka przerwała przed laty ciążę. Później gość dolał jeszcze oliwy do ognia, gdy przyznał się, że sypiał z żoną gospodarza. Przyjaciel z dzieciństwa przypłacił to wyznanie życiem.

Narzędziem zbrodni był nóż, który Michał O. sprezentował sprawcy. Stanisław Cz. dał mu nawet za to parę groszy, bo - jak twierdzi - podarowany nóż to zły omen.

Żaden z mężczyzn nie przypuszczał wtedy, że to właśnie ten prezent kilka godzin później stanie się narzędziem zbrodni.

- To wszystko zrobiła wódka - mówił w poniedziałek (5 lipca) na sali rozpraw 64-letni Stanisław Cz. Jego proces rozpoczął się właśnie przed Sądem Okręgowym w Opolu. - To był mój najlepszy kolega. Bardzo żałuję tego, co się stało.

Mieszkający w Głogówku Stanisław Cz. pochodzi z Kazachstanu. Z Michałem O. znali się od dzieciństwa. Gdy nadarzyła się okazja Stanisław zaprosił przyjaciela w odwiedziny do siebie. Spotkali się w listopadowy wieczór 2020 roku. Gospodarz podał kolację, była też wódka, ale nic nie zapowiadało tragedii.

- W pewnym momencie zapytałem, jak on wychowuje te swoje córki, skoro mają dzieci, a nie mają mężów - mówił w postępowaniu przygotowawczym oskarżony. - On mi wtedy powiedział, że mam się nie wymądrzać, bo moja 35-letnia córka nie ma dzieci dlatego, że w przeszłości poddała się aborcji. Kolega wiedział, że to dla mnie drażliwy temat.

Aborcja córki nie była jedynym punktem zapalnym

Przyjaciel gospodarza przyznał się, że przed laty sypiał z jego kobietą. Również wtedy, gdy została jego żoną.

- Michał powiedział, że brałem po nim śmieci. Zapytałem o co mu chodzi, a on odpowiedział, że o moją żonę - mówił przed prokuratorem oskarżony. - Po wyjściu z wojska pytałem go wiele razy, czy coś było między nimi, ale zaprzeczał. Tej nocy, gdy doszło do zdarzenia, przyznał się i powiedział, że nie wie nawet, czy córka jest moim dzieckiem.

Stanisław Cz. był już wtedy rozwiedziony, ale emocje wzięły górę.

- Uderzyłem go w ucho, a wtedy on oddał mi scyzorykiem w klatkę piersiową. Ja myślałem, że on mnie tym nożem zabije. Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Myślałem, że nie żyję - relacjonował.

Oskarżony, jak twierdzi, nie wiedział wówczas, że scyzoryk jest złożony, więc cios rękojeścią nie mógł spowodować poważniejszych obrażeń. Ostatecznie wyrwał nóż koledze i uderzył go w okolicę szyi. Jego zdaniem to wtedy nóż sprężynowy rozłożył się, ale nie pamięta, ile ciosów nim zadał.

Prokurator wyliczył, że było ich co najmniej sześć, z czego trzy okazały się śmiertelne dla Michała O. Ofiara miała m.in. głęboką ranę kłutą głowy i szyi, ranę okolic krzyżowo-lędźwiowych i pośladka, a także przecięte tętnice i żyły.

64-latek twierdzi, że nie należy do ludzi agresywnych, a feralnej nocy zadziałał pod wpływem impulsu. Stanisław Cz. przyznał się do zarzucanego czynu. To on zawiadomił policję. Gdy służby dotarły na miejsce przepraszał nieżyjącego kolegę za to, co zrobił.

Za zabójstwo grozi od 8 lat więzienia nawet do dożywocia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ugościł w Głogówku przyjaciela z dzieciństwa, a później rzucił mu się do gardła z nożem. Poszło o aborcję córki - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto