Sprawa kopalni kamienia wapiennego, która działa pomiędzy Strzelcami Opolskimi a Szymiszowem (przy drodze krajowej nr 94) rozpala emocje mieszkańców. Ludzie skarżą się m.in. na hałas, pył i drgania, które dochodzą ze strony zakładu.
Tym razem przyczyną, która wywołała protesty mieszkańców, były prace gminy Strzelce Opolskie nad zmianą studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. To jeden z dokumentów, który określa m.in. wielkość kopalni i jej kierunek rozwoju.
Gmina musiała wskazać, które racje są ważniejsze:
- właściciela, który chciałby rozwijać kopalnię,
- czy mieszkańców, którzy chcą ograniczenia przemysłowej działalności.
Choć samorząd wskazywał, że nowy dokument zawęża obszar wydobycia oddalając teren kopalni od domów, to ludzie nie chcieli, żeby gmina w jakikolwiek sposób ingerować w studium. Jak wskazywali mieszkańcy, chcieli żeby sprawą zajęła się nowa rada miejska, która niebawem będzie powołana.
W ramach protestu mieszkańcy przyszli w środę na sesję do strzeleckiego ratusza. Wśród nich był m.in. Jan Wróblewski, kandydat na burmistrza z ramienia KO.
Radni już na początku sesji zdecydowali o zrzuceniu uchwały z porządku obrad. Co ciekawe, zawnioskował o to Henryk Rudner, radny i kandydat na burmistrza z ramienia Śląskich Samorządowców (obaj panowie zmierzą się w niedzielę w drugiej turze).
- Wokół tej sprawy narosło zbyt wiele emocji - argumentował Henryk Rudner powody złożenia uchwały.
Taki obrót spraw był po myśli mieszkańców.
- Poczuliśmy ulgę, ale to nie koniec sprawy. Chcemy, żeby nowa rada przyjrzała się funkcjonowaniu kopalni - mówi Krzysztof Cejzik, jeden z mieszkańców Szymiszowa.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?