Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Prudnika szantażował księdza grożąc, że go skompromituje. Żądał 50 tysięcy złotych. Został już aresztowany

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum
Tylko dwa dni cieszył się wolnością 34-letni Łukasz S. z Prudnika. Chciał zarobić 50 tysięcy szantażując księdza, ale duchowny się go nie przestraszył. Wszystko nagrał i przekazał zapis policjantom.

2 listopada Łukasz S. wyszedł z zakładu karnego w Nysie, gdzie spędził dłuższy czas odsiadując wyrok za stalking. Już dwa dni później zatrzymała go policja z Prudnika, a następnie decyzją prudnickiego sadu rejonowego został tymczasowo aresztowany za ... usiłowanie wymuszenia rozbójniczego.

Według dotychczasowych ustaleń śledczych, będąc już na wolności Łukasz S. skontaktował się z pewnym księdzem, wikarym w jednej z parafii na Opolszczyźnie. Wymusił na nim bezpośrednie spotkanie na ulicy w Prudniku w czwartek 4 listopada. Duchowny przyszedł, ale całą rozmowę nagrał potajemnie na swoim telefonie komórkowym.

Łukasz S. zagroził księdzu, że ujawni jego parafianom, przełożonym i dziennikarzom historię, która miała go skompromitować. W zamian za swoje milczenie zażądał okrągłej kwoty 50 tysięcy złotych. W czasie rozmowy był agresywny, żeby wywrzeć na rozmówcy mocniejsze wrażenie.

Groził mu pobiciem, a nawet pozbawieniem życia. Ksiądz zakończył spotkanie stwierdzeniem, że nie ma przy sobie takich pieniędzy. Poprosił o czas, żeby mógł pójść do banku i wypłacić je z konta. Łukasz S. zgodził się poczekać. Zamiast do banku duchowny poszedł na komendę policji w Prudniku, gdzie wszystko opowiedział i przekazał nagranie rozmowy. Łukasz S. został zatrzymany bezpośrednio później.

- Według naszych ustaleń cała historia, która miała poniżyć i ośmieszyć księdza w oczach opinii publicznej, została wymyślona przez podejrzanego i nie ma nic wspólnego z prawdą – mówi prok. Przemysław Powirski z Prokuratury Rejonowej w Prudniku. – Łukasz S. usłyszał w prokuraturze zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego, za co grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.

To nie jedyna ostatnio sprawa karna Sebastiana S. W maju tego roku Sąd Okręgowy w Opolu skazał go na 10 miesięcy więzienia za udział w zorganizowanej grupie przestępczej Artura Ż., która w ciągu 9 lat sprzedała na terenie Prudnika co najmniej 70 kilogramów narkotyków. Ten wyrok nie jest jeszcze prawomocny, w grudniu Sąd Apelacyjny we Wrocławiu będzie rozpatrywał apelację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkaniec Prudnika szantażował księdza grożąc, że go skompromituje. Żądał 50 tysięcy złotych. Został już aresztowany - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto