Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny pożar kamienicy socjalnej w Prudniku. Zginęła jedna osoba. Jest zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
OSP Moszczanka
Zdzisław G. mieszkaniec kamienicy socjalnej przy ul. Chrobrego w Prudniku, usłyszał w prokuraturze zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego sąsiada. Zostawił na noc świeczkę, od której wybuchł pożar.

Ogień w mieszkaniu na trzecim piętrze kamienicy na ul. Chrobrego zauważono około 2 w nocy, w ostatni czwartek 12 września.

Większość mieszkańców uciekła sama, strażacy wynieśli z budynku trzy osoby, z których jedna zmarła. Prawdopodobną przyczyną śmierci było zaczadzenie, ale śledczy czekają jeszcze na wyniki sekcji zwłok. Zmarły mężczyzna mieszkał obok pomieszczenia, w którym wybuchł pożar.

- W piątek postawiliśmy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Zdzisławowi G., mieszkańcowi lokalu, w którym doszło do pożaru - mówi Klaudiusz Juchniewicz, prokurator rejonowy w Prudniku. – Mężczyzna pozostaje pod dozorem policyjnym.

Prokuratura nie ma wątpliwości co do sprawstwa podejrzanego, ale zleci badania psychiatryczne, żeby stwierdzić, czy w chwili zdarzenia był poczytalny i czy może odpowiadać za swoje czyny. Zdzisław G. potwierdził, że ten nocy zapalił świeczkę w swoim mieszkaniu, bo odłączono mu energię elektryczną. Zazwyczaj świeczkę kładł na talerzyku, ale tym razem postawił ją bezpośrednio na stole, a potem zasnął. Prawdopodobnie od świeczki zaczął się pożar. Straty materialne po pożarze wynoszą ok. 50 – 70 tysięcy złotych. Poza jednym spalonym mieszkaniem pozostałe przekazano lokatorom.

Kamienica na ul. Chrobrego w Prudniku liczy ponad 30 mieszkań socjalnych. W większości nie ma prądu, bo lokatorzy nie płacą rachunków. Mieszkają tu osoby eksmitowane z innych mieszkań, uciążliwe, z problemami. Część z nich nie chce lub nie potrafi nawet napisać wniosku o pomoc społeczną.

Ze względu na powtarzające się tu pożary, budynek jest wyposażony dodatkowo w drzwi przeciwpożarowe przy wyjściu z klatki schodowej oraz klapy dymowe, odprowadzające w razie pożaru nadmiar dymu.

Prawdopodobnie zaprószenie ognia było też przyczyną piątkowego pożaru w Nysie. Paliły się szmaty i materace zgromadzone przez bezdomnych w opuszczonym budynku fabrycznym na ul. Kmicica. To także kolejny pożar w tym samym miejscu, wywołany ludzką niefrasobliwością.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto