Wiązanka biało-czerwonych kwiatów i znicze zostały złożone przy pomniku dedykowanym uczestnikom operacji „Burza”. Upamiętnienie znajduje się na skwerze między galerią Dekada a dworcem PKP w Nysie.
– Mój dziadek był żołnierzem Armii Krajowej, więc również dla mnie osobiście jest to ważna data – powiedział Kamil Bortniczuk, minister sportu i poseł na sejm.
Polityk zaznaczył, że przez wiele lat prawda o Polskim Państwie Podziemnym była zakłamywana przez reżym komunistyczny. Żołnierze Wyklęci, czyli uczestnicy powojennej konspiracji antykomunistycznej, bardzo często kontynuowali walkę toczoną wcześniej w ramach Armii Krajowej.
Po wojnie w Nysie został schwytany m.in. jeden z oficerów lubelskiej AK-WiN mjr Hieronim Dekutowski ”Zapora”. Dziś informuje o nim tablica zawieszona na ścianie kamienicy przy ul. Dąbrowskiego. Wspomniał o tym burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.
– Nie pamiętając o historii, nie zasługujemy na przyszłość – przypomniał włodarz.
Burmistrz deklaruje, że miasto ma sporo pomysłów w obszarze edukacji historycznej i patriotycznej. Jednym z takich działań jest Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. Od kilku lat wydarzenie ma również swoją odsłonę w Nysie.
Od 30 lat organizacją zrzeszającą największą grupę kombatantów AK jest Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Jedno z opolskich kół zostało założone w Nysie. Niestety czas płynie i dziś są z nami ostatni uczestnicy tej konspiracyjnej organizacji.
– Gdy w 2000 roku wstępowałem do koła jako członek nadzwyczajny, nasza struktura liczyła 172 osoby. Były to zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Natomiast dzisiaj żyjących żołnierzy Armii Krajowej jest w naszym kole trzech – informuje Ryszard Rogowski, wiceprezes koła ŚZŻAK w Nysie.– Ich głównym przesłaniem była troska o Polskę, o niepodległość, o wolność. To na każdym kroku podkreślali.
Jednym z mieszkających na ziemi nyskiej weteranów AK jest kpt. Roman Kupczak ps. "Mały". Dziś ma 96 lat. Pochodzi z Żywiecczyzny. Urodził się w Węgierskiej Górce. Jego ojciec Rudolf utrzymywał kontakty z partyzantami przebywającymi na Romance. Młody Roman angażował się jako przewodnik mając zaledwie 14 lat.
– Miałem za zadanie przeprowadzać różnych ludzi zmierzających na Węgry. Prowadziłem ich z Węgierskiej Górki, do Żabnicy, aż na Romankę. Miałem zawsze strach. Nie wiedziałem kogo prowadzę. Przechodziłem tak przynajmniej dziesięć razy – wspomina kombatant. – Ojciec zawsze tylko mówił, żebym był ostrożny, nie zwierzał się i szedł umówioną drogą.
Roman Kupczak wstąpił do AK w 1942 roku. Jego oddział stacjonował na szczycie Romanki. Jak wspomina, do leśnego oddziału szli wszyscy, którzy byli zagrożeni represjami niemieckiego okupanta.
– Musiałem się chować. W okolicy rozniosło się, że współpracowałem z partyzantami i prowadziłem ludzi do granicy – informuje pan Roman.
W jednej z potyczek z Niemcami został dwukrotnie raniony. Dziś świadczą o tym blizny na lewym boku i ramieniu. Był członkiem oddziału do zakończenia wojny.
Po 1945 roku rodzina Kupczaków przeniosła się na ziemie zachodnie. Zamieszkali w Kamienicy pod Paczkowem. Roman podjął naukę w paczkowskim liceum, gdzie związał się z młodzieżową organizacją antykomunistyczną o nazwie Utrzymanie Polskości. Spędził za to 3 lata w stalinowskich więzieniach, m.in. w Obozie Pracy Więźniów w Strzelcach Opolskich. Dziś chciałby, aby młode pokolenie rozumiało ich motywacje i służyło ojczyźnie.
– Przede wszystkim proszę, aby młodzi robili wszystko, co jest dobre dla Polski. Mieli na celu dobro państwa polskiego i ludzi. Żeby byli dobrymi Polakami – zwraca się z apelem weteran.
Przysięga żołnierzy Armii Krajowej
(Przyjmowany)
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało.
(Przyjmujący)
Przyjmuję Cię w szeregi Armii Polskiej, walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie Twoją nagrodą. Zdrada karana jest śmiercią.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?